Jak pokazać dzieciom, że Wielki Post nie jest nudny i przygnębiający? Można użyć poważnej argumentacji teologicznej, ale ja wybrałem zupełnie inny sposób... rysowanie mapy!
Żeby pokazać wyjątkowość tych czterdziestu dni, a zarazem ukazać, że to tylko jedna (mniejsza) strona medalu (drugą jest pięćdziesiąt dni okresu wielkanocnego), postanowiłem narysować mapę. Nasza Mapa Wielkiego Postu to też trochę "komiks". Miejsca, które przedstawia nawiązują do przywoływanych w kolejne (choć nie wszystkie) niedziele Wielkiego Postu (lewa część) i Okresu Wielkanocnego (prawa część). Zabłądzić nie sposób - wystarczy podążać po ścieżce - od punktu do punktu.
W drugiej części zaczynamy od pustego grobu i przez ogród podążamy do wieczernika. Stamtąd udajemy się do Emaus razem z dwoma uciekającymi uczniami. Następnie nad brzegiem Jeziora Tyberiadzkiego grzejemy ręce nad ogniskiem, w którym pieką się ryby. Dalej już widać górę wniebowstąpienia, a za nią Jerozolimę, w której uczniowie doświadczę Zesłania Ducha Świętego.
Dwie części oddzielone są od siebie wielką wodą. Ma ona przypominać otchłań i śmierć, przez którą trzeba przejść by dojść do zmartwychwstania. Przypomina też morze, przez które Izraelici suchą nogą ocaleni przeszli uciekające przed Egipcjanami. W wodzie pływa też wielka ryba, w której wnętrznościach Jonasz przez trzy dni i trzy noce był uwięziony, co miało być zapowiedzią zmartwychwstania...
Wielu rzeczy i miejsc na mapie brakuje. Architektura jest przedstawiona anachronicznie. Niektóre się powtarzają. Inne jeszcze czekają na dorysowanie. Rzecz jednak w tym, że moje dzieci zaciekawiły się biegiem wydarzeń, z których każde jest niezwykle interesujące i które prowadzą do niezwykle optymistycznego przesłania. Nudę wielkiego postu można pokonać - wystarczy tylko popatrzeć trochę inaczej.
ps.
Moje dzieci bardzo lubią książki, w których trzeba szukać drobiazgów wśród wielu szczegółów. Niewątpliwie i to było dla mnie inspiracją.
0 komentarze:
Prześlij komentarz