Co autor miał na myśli?



No dobrze ale o czym właściwie są Ludzie Boga? O czym jest ten film? Mój kolega twierdzi, że dystrybutor już na plakacie postanowił wyręczyć widza, dając mu gotową odpowiedź: "prawdziwa historia o sile wiary". W internetowych opisach można przeczytać, że chodzi o zamordowanie algierskich mnichów - czyli historia kryminalna. Słyszałem głosy, że to film o dojrzewaniu i dojrzałości, inni mówili, że o wierności powołaniu. Ilu ludzi tyle odpowiedzi - rzecz jak najbardziej oczywista. Zresztą zachęcam do posłuchania fragmentów spotkania, które prowadziłem po jednym z pokazów przedpremierowych.


Słucham ludzi, dociera do mnie sporo mądrych zdań, a ja wyrabiam sobie własne...
Myślę mianowicie, że to film o wolności, ale nie takiej pozornej, którą daje świat bez krat. Chodzi o coś znacznie głębszego. Wolność od uciekania w miejsca, które mają ocalić nam fizyczne życie, a tak naprawdę prowadzą nas do duchowej śmierci. To stan kiedy biologicznie żyjemy, ale retoryczne pytania o sens życia śmiertelnie nas zadręczają.

Francuski reżyser pokazuje, że życie nie jest wartością absolutną. Stojący twarzą w twarz z uzbrojonym terrorystą przeor klasztoru, ma siłę żeby odmówić jego żądaniom, bo wie, że ma wybór - jest wolny. Ignacy Loyola zachęcał, żeby nie pragnąć bardziej zdrowia niż choroby, szczęścia niż nieszczęścia i życia bardziej niż śmierci. Mnisi z Tibhirine dobitnie odkrywają tę prawdę przed nami. Jedni dochodzą do niej stopniowo, inni uświadamiają sobie, że od lat według niej postępują. Sens życia nie polega na nieustannym unikaniu śmierci. Można nawet powiedzieć że sensem życia jest wiedzieć za co się umiera i kiedy trzeba życie oddać.

Wolność to brak przywiązania do rzeczy zbędnych, do wszystkiego co zagłusza i przesłania nam sens i najważniejszy cel naszego życia. Każdy ma takie "coś", taki port docelowy, dla ludzi wierzących w Boga sprawa jest jasna - życie wieczne w jedności z Najwyższym. Dobrze to widać w życiu mnichów, które powinno być "obłupane" z wszystkich "przybudówek", żeby wytężyć zmysły i siły na sprawy ostateczne i najważniejsze. A jednak nawet zakonnicy czasem chcą uciekać przed wolnością prawdziwą, co dobrze widać w Ludziach Boga.

Jeden z bohaterów filmu wypowiada słowa: "Nie boję się terrorystów, a jeszcze mniej boję się wojska, jestem wolnym człowiekiem". Czy najgłębszym pragnieniem każdego z nas nie jest wolność od wszelkich lęków, o pracę, rodzinę, własne życie? Mieć niewzruszoną ufność, że cokolwiek się stanie, to najważniejsze, by każdego dnia być bliżej mojego "portu docelowego". Przecież nie chwilowe cierpienia, stan konta, warunki mieszkaniowe czy model samochodu stanowią o sensie mojego życia. Najgłębsze pragnienie serca można zrealizować w życiu tu i teraz, ale nie stanie się to za pomocą nowego zestawu kina domowego. Mnisi z Tibhirine zrozumieli, że ich miejsce jest w Algierii, że ich powołaniem jest wydeptać swoją ścieżkę do nieba właśnie tam. A czy będzie ona dłuższa czy krótsza, o tym zdecyduje sam Bóg. Ostatecznie śmierć jest tylko bramą do wolności doskonałej.

4 komentarze:

  1. celem życia nie jest zachowanie życia... - trafiłeś do mnie, trafiłeś we mnie
    dzięki, przemyślę to

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz Mikołaj, ja na prawdę nie wiem co myśleć o tym filmie. Prawdopodobnie jest na tyle rozgległy w znaczeniu, że nie potrafię go ogarnąć myślą. Mam pewne wątpliwości jako "wschodniak" co do duchowości w filmie (piszę o tym na areopag21.pl), ale nie potrafię również połączyć obrazu z naszą skomplikowaną rzeczywistością, w której podzieleni jesteśmy formalnymi granicami konfesji.

    Jeżeli Bóg pozwoli nam kiedyś na widzialną jedność, algierscy trapiści będą niczym świeca Jana Chrzciciela, która zapowiada przyjście Mesjasza. Mówienie o granicach Kościoła i wiary wymaga większego doświadczenia duchowego, więc wolę skupić się na czymś co do mnie przemówiło.

    A więc film to alegoria Bożego Narodzenia. Niech każdy połączy postaci według uznania :)

    pozdrawiam,
    Tomasz Sulima
    cerkiew.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Tomku,
    skomentowałem Twój wpis ale myślę że tu nie chodzi o komentarze tylko o permanentnie niepełną znajomość swoich tradycji monastycznych :)
    pozdrowienia
    mf

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.areopag21.pl/prawoslawny_areopag/artykul_82.php?a=savecom

    OdpowiedzUsuń