Ryba odpływa... ><>

Działający od przeszło pięciu lat kanał Religia.tv przechodzi w stan spoczynku. Do końca grudnia będą wyświetlane obecnie powstające produkcje, od stycznia ramówkę wypełnią powtórki. Z nostalgią patrzę na  "ostatnią prostą" stacji, w której swego czasu pracowałem przy trzech różnych programach równocześnie.

Dzisiaj wyemitowano tysięczny odcinek Rozmównicy, jednej z najważniejszych propozycji programowych stacji. Ten codzienny wieczorny program, nie tylko umożliwiał rozmowę na tematy wiary, ale dawał szanse posłuchania mądrych duchownych, których w różnych parafialnych zakątkach jest jak na lekarstwo.

Dzisiejsze wydanie pozwoliło za pomocą telefonu i skypa zgromadzić w studiu większość dawnych i obecnych prowadzących wieczorne rozmowy. Stając się na wiosnę 2008 roku właściwie jedynym wśród różnych księży i zakonników świeckim prowadzącym program, czułem się jak przewodnik dla tych duchownych (zazwyczaj nie katolickich), którzy pojawiali się w Rozmównicy tylko przelotnie. Co prawda niektórzy z nich zadomowili się w programie na dobre, jak dominikanie Paweł Gużyński czy Łukasz Kubiak, ale wielu dziś już niemal nie sposób wyłowić z tysiąca wyemitowanych odcinków. 

Z dużym zdziwieniem obliczyłem, że przez dwa lata przypadło mi  poprowadzić około stu Rozmównic. Te "10%", to była dobra szkoła pracy z kamerą i w ogóle dziennikarstwa, a dziś śmiało mogę nazwać ten czas Wielką Przygodą. Niedawno Szymon Hołownia pisał, że polscy biskupi Religi.tv nie potrafili docenić. Pewnie ma rację choć nie wyklucza to, że oglądali programy sygnowane niebieską "rybką" i w prywatnych rozmowach nie wstydzili się o tym mówić. 

Cóż więc się stało, że kanał nie narzekający na brak widzów również wśród polskiego episkopatu de facto kończy swoją działalność? Przyczyna bezpośrednia jest prosta do zdiagnozowania: prywatny kanał powstaje za prywatne pieniądze, a prywatny właściciel może prywatne pieniądze wydawać według własnego uznania. Ta prosta odpowiedź nie zamyka jednak ust tym, którzy będą szukać uzasadnień nadprzyrodzonych. Część z pewnością powie, iż koniec kanału Religia.tv tylko potwierdza, że nie było to dzieło boże. Inni będą się upierać, że to diabeł doprowadził do zamknięcia stacji, dzięki której ludzie mogli pogłębiać swoją więź z Bogiem. 

Nie wiem z jakiego nadprzyrodzonego powodu niebieska rybka odpływa. Może misja się zakończyła, a to co było do zrobienia już jest zrealizowane? Może ludzie, którzy współtworzyli stację potrzebni są gdzie indziej? Jedno jest pewne: jeśli Bożej Opatrzności taki kanał będzie jeszcze potrzebny, to nie zawaha się go stworzyć. Zespołowi pozostaje wspomnienie tysięcy wyprodukowanych programów, a widzom sygnał, że nowocześnie prezentowanej wiedzy religijnej trzeba będzie poszukać gdzieś indziej...

0 komentarze:

Prześlij komentarz