Prymas, który pozostał człowiekiem



Kilka godzin temu zmarł Prymas Senior, Kardynał Józef Glemp. Tej trzydziestoletniej obecności na czele polskiego Kościoła rzymskokatolickiego wielu z nas z pewnością nie zapomni. W moich uszach ciągle jeszcze pobrzmiewają słowa niedzielnych mszy świętych sprzed lat: "módlmy się za naszego papieża Jana Pawła i biskupa Józefa...". Jego rola była ogromna, szczególnie w latach osiemdziesiątych, później w latach transformacji, wreszcie w roku milenium chrześcijaństwa, gdy przepraszał za grzechy Kościoła. Na przestrzeni lat wielu go krytykowało, często nie bez racji. Też miałem swoje "ale", a jednak gdy myślę o Prymasie Glempie to przypomina mi się wspomnienie mojej koleżanki. Otóż wybrała się ona do spowiedzi do stołecznej katedry. Jakie było jej zdziwienie, gdy wśród osób czekających do konfesjonału zobaczyła Prymasa Polski. Nie robił tego dla dobrego PR, bo na PR się nie znał. Robił to, bo mimo wysokich funkcji i tytułów nie przestał być zwykłym człowiekiem.

fot. Jarosław Roland Kruk / Wikipedia

2 komentarze:

  1. "módlmy się za naszego papieża Jana Pawła i biskupa Józefa..." - też miałem to skojarzenie po tym ,jak usłyszałem informację o śmierci kardynała. Dla mnie to też potwierdzenie na ciągłe przemijanie nawet takich ikon wpisanych w rzeczywistość od dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. A w dzieciństwie wydawało się, że za papieża Jana Pawła i biskupa Józefa będziemy się modlić już zawsze...

    OdpowiedzUsuń