Dlaczego mitologia egipska i mezopotamska zawiera treści podobne do tych znanych z judaizm i chrześcijaństwo? W czym biblijna wizja Boga jest oryginalna i czy można być uznana za najatrakcyjniejszą?
Czas jakiś temu trafiłem na tekst, który odwołując się mitologii egipskich czy mezopotamskich dowodzi, że judaizm i chrześcijaństwo to tylko jedna z wielu dawnych religii, która nie ma nic oryginalnego do zaproponowania. Po zapoznaniu się z wierzeniami sąsiadów starożytnego Izraela nie mam żadnych wątpliwości, że biblijna wizja Boga nie tylko jest oryginalna, ale zwyczajnie najatrakcyjniejsza.
Lubię stare mity i legendy – zwłaszcza te mniej znane. Ale uwaga - mity czyli wersje maksymalnie bliskie źródłom, a nie opracowania opracowań, czy wybór ze skrótów. Problem w tym, że w internecie często ktoś na coś się powołuje, ale przeważnie odniesień do źródeł brak. Postanowiłem więc samemu zdobyć stosowną literaturę i zbadać temat. „Wieża Babel – legendy i mity starożytnego bliskiego wschodu” to książka pierwotnie wydana po węgiersku, która w tłumaczeniu ukazała się nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia w połowie lat siedemdziesiątych. Biorąc pod uwagę rok wydania i wydawnictwo można być spokojnym, że religia jest w niej potraktowana z należytą obojętnością. Jest to zatem publikacja wyłącznie zbioru dawnych opowiadań, a nie dzieła religijnego. Nie jest to oczywiście krytyczne naukowe opracowanie dawnych manuskryptów, ale tłumaczenie umożliwiające swobodną lekturę.
Dla osób znających Biblię choć trochę, powyższa literatura może się okazać nawet ciekawa – widać, że powstawała w tym samym kręgu kulturowym co pisma hebrajczyków (zresztą również zawarte w tym zbiorze). Wszak mitologie to nic innego jak zapis teologii dawnych wieków. Nie chodzi w nich przecież o relacje historyczną w naszym rozumieniu, ale o próbę zrozumienia rzeczywistości i prawideł rządzących światem i opisania jej przez wydarzenia. Właściwie jest to ciągła interpretacja wydarzeń i takie przekazywanie ich w opowiadaniach, żeby opowiedzieć coś więcej. Ma się oczywiście rozumieć, że to „więcej” każdy z ludów opowiadał na swój sposób, ale język i kod kulturowy był podobny.
Motyw dziecka ukrytego w sitowiu nad brzegiem Nilu znajdziemy nie tylko w biblijnym opowiadaniu o Mojżeszu – wielu egipskich „herosów” też tak samo „zaczynało”. Pożądliwa kobieta, która pod nieobecność męża bez skutecznie próbuje uwieść młodego mężczyznę, by później w zemście za odmowę współżycia oskarżyć go o gwałt występuję zarówno w opowiadaniach biblijnych jak i w mitologii egipskiej. Podstępnego węża, który wije się między dającymi życie roślinami, spotkamy zarówno w księdze Rodzaju jak i w mezopotamskim eposie o Gilgameszu. Tu i tu zamieszczono przyczyny i opisy potopu. Budowa babilońskich zigurtów – bardziej znanych jako wieża Babel, została opisana nie tylko w Biblii. Jakże literacko podobne do siebie są opowiadania o Izydzie i Secie oraz królu Dawidzie i proroku Natanie. Tragiczni władcy, którzy działają wbrew swoim przekonaniom by nie złamać danego słowa to również motyw uniwersalny literatury starożytnej. Kamiennych Tablic Losu z mitologii babilońskiej, aż trudno nie odnieść do mojżeszowych Tablic Prawa z dziesięciorgiem przykazań. Podobna wśród dawnych ludów jest wizja świata podziemnego czyli otchłani zamkniętej za ciężkimi wrotami. Nawet Hiobowe wieści nie są w dawnych pismach adresowane wyłącznie do Hioba, niemal identycznie przedstawione tragiczne informacje otrzymuje król Keret, ale… No właśnie mimo licznych podobieństw dotyczących postaci czy zdarzeń jest zawsze jakieś „ale”. Motywy literackie mogą być przecież te same, ale przekazywane przesłanie jest zupełnie różne. Bajek o czerwonym kapturku też słyszałem kilka, a jednak prawie każda ma trochę inne zakończenie, inny morał, wreszcie wskazuje na coś innego...
Bogowie starożytni to przeważnie egoiści tracący czas na walkę między sobą. Na tym tle Bóg hebrajczyków to istny ewenement. Jest jedyny i potężny – z nikim się nie musi sprzeczać czy konsultować zatracając się w sprawach zupełnie nieistotnych. Jego jedyne zmartwienie to ludzie, którzy dla bogów egipskich czy babilońskich to niemal wyłącznie inna odmiana zwierząt. Bóg biblijny z własnej woli i inicjatywy obdarza człowieka życiem wiecznym w rajskim ogrodzie – z bezinteresownej miłości, bo przecież mógłby być sam dla siebie. Chociaż w biblijnej wizji po spotkaniu z wężem człowiek podejmuje błędną decyzję i traci nieśmiertelność, to jednak wciąż każdy z ludzi jakby z urodzenia jest do nieśmiertelności przeznaczony. U Gilgamesza sprawa ma się inaczej. Spotkanie z wężem kończy się stratą możliwości zjedzenia rośliny gwarantującej wieczną młodość (ale nie nieśmiertelność). A jest to roślina, którą z trudem zdobył i zdobyć po raz drugi nie może Gilgamesz - największy z ludzi. Zatem w tej wizji nieśmiertelność jest to coś de facto niedostępnego nawet dla najwspanialszych jednostek. Dwie kamienne tablice będące dla hebrajczyków nośnikiem prawa, które daje moralny wzrost i przemieniając serce człowieka przybliża go do Boga jedynego, w wizji mezopotamskiej są magicznymi artefaktami dającymi tajemną moc sterowania innymi. Ciekawe, że tak diametralnie inaczej można zinterpretować i opowiedzieć znaną w bardzo wielu kręgach kulturowych opowieść o potopie. Dla starożytnych nie ma wątpliwości, że potop jest następstwem boskiej interwencji. Pozostaje tylko pytanie o to dlaczego siła wyższa do tego doprowadziła i jak to było z arką gwarantującą ocalenie dla wąskiej grupy. Autor biblijny mówi, że to kara za ludzkie występki i próba wyplenienia zła. Autor opowiadania o Gilgameszu wspomina tylko nieuzasadniony gniew bogów na ludzi. Noe ma ocaleć, żeby ocalało to co w ludziach dobre i sprawiedliwe. Jego mezopotamski odpowiednik - Utanapiszti ma ocaleć dlatego, że właśnie jego jeden z bogów lubi i podpowiada jak należy okłamać innych ludzi by nie robili kłopotu przy budowie arki, a nawet pomogli w pracach.
Przykładów tych samych opowiadań jednocześnie przekazujących inną treść można by podać jeszcze wiele. Może też z czasem przyjdzie odkryć inne dalekowschodnie podania o dziejach bogów. Na dzisiaj mogę jednak powiedzieć, że mnie zdecydowanie przekonuje wizja świata przedstawiona przez autorów biblijnych. Jest ona najbardziej spójna – widać, że jest najbardziej przepracowana i pogłębiona. Wkład pracy redaktorskiej widać też w kunszcie literackim. Takie opowiadania jak choćby o Józefie i jego braciach czy o stworzeniu świata są o niebo bardziej atrakcyjne i pociągające niż ich odpowiedniki. Ja czytając dawne mity utwierdzam się w przekonaniu, że Biblia jest zbiorem ksiąg zupełnie wyjątkowych. Wydaje mi się, że „internetowi autorzy” przyznali by mi rację gdyby pokusili się o uczciwą lekturę zarówno tekstów egipskich, czy babilońskich jak i biblijnych. Tylko nie każdy chce do źródeł sięgać, a warto czytać właśnie źródła by dowiedzieć się jak mędrcy dawnych czasów interpretowali otaczający nas świat i jak rozumieli los człowieka, który w gruncie rzeczy od wieków boryka się dokładnie z tą samą rzeczywistością i tymi samymi pytaniami...
0 komentarze:
Prześlij komentarz