Czas odliczania


Nie jest trudno policzyć, ile dni trwa adwent. Rzecz w tym, by zrobić to atrakcyjnie.

Święta stają się bardziej świąteczne, gdy poprzedza je czas oczekiwania. Adwent – czas przygotowujący do świąt Bożego Narodzenia ma zawsze cztery niedziele, a tym samym około czterech tygodni. Co roku jest to jednak inna liczba dni. By sprawę wyjaśnić wystarczy sprawdzić w jaki dzień w danym roku wypada 25 grudnia i odliczyć cztery poprzedzające tę datę niedziele – pierwsza z nich będzie początkiem oczekiwania na Przyjście Pana. Duże litery „P” są tu nie przypadkowo. W dawnych czasach adwent odnoszono do przybycia cesarza, a tu jest Ktoś od cesarza znacznie większy. Zresztą sam czas adwentu w pierwszej swojej części przypomina nam o tym, by spodziewać się  ostatecznego powrotu Chrystusa, który „przyjdzie sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca”. Dopiero w ostatnich dniach przed 25 grudnia przygotujemy się na świętowanie historycznego wydarzenia, jakim były narodziny Jezusa z Nazaretu.



Czas pędzi niezwykle szybko, a my w wirze spraw wraz z nim. W huraganach często ludzie tracą cenne rzeczy. Żeby w natłoku grudniowych obowiązków nie stracić tego, co najważniejsze polecam (już nie po raz pierwszy) zrobić kalendarz adwentowy. Świetna sprawa, która w klimat oczekiwania wprowadza zarówno młodych jak i starszych. Sposobów jest wiele. Wystarczy odliczyć odpowiednią ilość dni i przerobić tę liczbę na: okienka, szufladki, koperty, woreczki,  pudełeczka, czy co nam jeszcze wpadnie do głowy. W prostocie siła, więc prostotę polecam. Aby dzielić się dobrymi praktykami ujawniam kilka ekskluzywnych zdjęć :-) z tegorocznej produkcji naszego rodzinno-adwentowego-czasomierza. Mechanika, jest bardzo prosta. W pudełku ozdobionym przez dzieci znajdują się przygotowane przez rodziców koperty z fragmentami układanego przez kolejne dni obrazka przedstawiającego szopkę. Oprócz obrazków są też przed świąteczne zadania oraz wskazówki o ukrytych w domowych zakątkach słodkościach. Tylko tyle i aż tyle – dzieci to uwielbiają. 


Na koniec dodam, że gdy głowiłem się nad kształtem tegorocznego kalendarza (a konkretnie nad obrazkiem do układanki) przyszła niespodziewana wiadomość. To znajomy grafik pisał takie mniej więcej słowa: „Widziałem Pański wpis o kalendarzu adwentowym z zeszłego roku. Jak Pan chce to do domowego zastosowania mogę Panu przesłać rysunek, jaki kiedyś zrobiłem”. Z oferty skorzystałem i jestem niezmiernie wdzięczny. A grafikowi i wszystkim czytającym te słowa życzę, by czas świąt był czasem świętym – czyli bez huraganów, w których traci się to co najcenniejsze.






0 komentarze:

Prześlij komentarz